wtorek, 24 listopada 2009

Pozbawieni złudzeń?

Dzisiaj po Internecie zaczęła krążyć notatka prasowa na temat inwestycji firmy Marvipol na łąkach przy ul. Bernardyńskiej opublikowana pierwotnie (wszystkie źródła na to wskazują) przez Gazeta Inwestor z dn. 24.11.2009.
Czytamy w niej o tym, że
"Projekt zakłada realizację w pierwszym etapie 134 lokali, natomiast docelowo cały kompleks ma liczyć 2 tys. mieszkań o łącznej powierzchni 160 tys. mkw. Całość ma być gotowa w 2014 r." <-- Żródło: Gazeta Inwestor.

Skąd tak duża rozbieżność (300-400 a 2000 mieszkań) w teoretycznie autoryzowanych informacjach? Jak to się ma do zapewnień rzecznika Ratusza p. Ochmańskiego w programie TVNWarszawa z dn. 10.11.2009r, że "przekonali inwestora do ograniczenia inwestycji z trzech do jednego budynku" ?
Zakładając nawet,  że każdy z tych budynków będzie miał po 134 mieszkania (tak jak Villa Solar) to mowa tu nie o trzech tylko przynajmniej o piętnastu takich budynkach, które miałyby zgodnie z tą notką powstać do 2014 roku, czyli w trzy lata po deklarowanym zakończeniu tego pierwszego budynku. Czyżby miało się sprawdzić ludowe przysłowie "daj komuś palec, a on weźmie całą rękę"? Ten komunikat w zasadzie może pozbawić złudzeń co do szans przetrwania rezerwatu Jeziorka Czerniakowskiego i okolicznej przyrody, jeśli urzędnicy nadal będą tak bierni a lokalny PZP dla Czerniakowa Południowego nadal będzie leżeć u kogoś w szufladzie. Niech go poprawiają tak żeby zgadzał się z wytycznymi ochrony Środowiska. Sytuacja jak widać jest patowa - urzędnicy odpowiedzialni za  ochronę środowiska nie chcą zatwierdzić wizji "betonowej pustyni" (i chwała im za to) ale z drugiej strony, korzystając z tego że PZP nie ma, pojawiają się kolejne wnioski o WZ i tylko od Ratusza zależy czy wstrzyma wydawanie tych warunków czy nie. Może, ale niestety nie musi. A czas płynie.
Ta notka przypomina też o tym, jak bardzo skomplikuje się życie mieszkańców Oś. Bernardyńska, ale także tych z ul. Bonifacego i ul. Gołkowskiej na odcinku do Powsińskiej jeśli te dodatkowe 2000 samochodów (licząc minimalistycznie 1 mieszkanie 1 samochód) będzie miało się codziennie rano i po południu przetaczać przez nasze osiedla. Chciałoby się wierzyć, że to kaczka dziennikarska, ale jakoś trudno podejrzewać o niedoinformowanie redakcję dość znanego czasopisma branżowego jakim jest Gazeta Inwestor. Wygląda na to, że na pewno są lepiej poinformowani, niż urzędnicy Ratusza z p. Rzecznikiem na czele, któremu ta informacja przy przygotowywaniu stanowiska dla mediów wygłoszonego publicznie w programie TVNWarszawa w dn. 10.11.2009 najwyraźniej umknęła.

Po raz kolejny okazuje się że mądrzy ludzie mieli rację mówiąc, że podejście jednostkowe do inwestycji budowlanych jest złe. Gdyby był uchwalony lokalny PZP, nie byłoby takich problemów. A tak...dziś WZka, jutro WZka, pojutrze kolejna...Na łąkach, przy moście ... Mamy wprawdzie ustną obietnicę p. Mikosa, że Ratusz będzie się dokładnie przyglądał wnioskom dotyczącym tego terenu i będzie wstrzymywać wydawanie decyzji do momentu zakończenia prac nad PZP, ale czy wolno nam się nadal łudzić, że da się powstrzymać nieskoordynowaną przez lokalny PZP zabudowę w świetle tak dużych niejednoznaczności w prawie?

Czytając Państwa komentarze spieszę z wyjaśnieniem. Nie, nie oznacza to że powinniśmy "odpuścić" bo "co ma być to będzie". I nie jest to kwestia "obrzydzania komuś życia", tylko oczywiste i zwyczajne dobrze pojęte prawo domagania się poszanowania przez inwestorów założeń budowlanych dla tych specyficznych terenów i zapewnienia ochrony szeroko rozumianego środowiska  jak również egzekwowania obowiązków urzędników co do mądrego i odpowiedzialnego gospodarowania wspólnym dobrem. Póki co inwestor na łąkach przy Jeziorku ma JEDNO pozwolenie na budowę na JEDEN budynek. W pozostałych dwóch przypadkach (inwestycje przy moście w miejscu starej pętli autobusowej) wydano tylko WZki. Wspomniane pozwolenie, jak to zostało określone w stanowiskach dzielnicowych Komisji, ma być wyjaśnione pod kątem kompletności dokumentów, a prawidłowość jego wydania została skierowana do wyjaśnienia w Skardze do Wojewody Mazowieckiego . Ta liczba 2000 mieszkań na pewno nie wzięła się znikąd, ale póki co to tylko plany, żeby nie powiedzieć "pobożne życzenia" pewnych osób.
Mamy ustną, ale złożoną w obecności kilkudziesięciu świadków obietnicę od p. Dyrektora Mikosa, że następne pozwolenia się nie pojawią przed uchwaleniem lokalnego PZP. 
Mamy wreszcie ogromną rzeszę ludzi (w tym osób publicznych) i instytucji oraz mediów, które włączyły się w akcję obrony rezerwatu. 
Mamy wsparcie Radnych. Zgodnie z informacją otrzymaną "z pierwszej ręki" wbrew komentarzowi redaktora prowadzącego z TVNWarszawa z dn. 10.11.2009 o "braku poparcia przez radnych" stanowiska i decyzje w sprawie ochrony Jeziorka są podejmowane JEDNOGŁOŚNIE, ponad partyjnymi podziałami. 
Mamy bardzo korzystną dla Osiedla i Jeziorka decyzję Zarządu Dzielnicy o nieprzedłużaniu dzierżawy pasa drogowego ul. Bernardyńskiej, jak napisano "ze względu na ważny aspekt społeczny".
Mamy w końcu unikatowy w skali Warszawy, jeśli nie całej Polski rezerwat Jeziorko Czerniakowskie.
Czy przy tym wszystkim mamy prawo się wycofać, zapomnieć, biernie śledzić rozwój wydarzeń i zaprzestać walki o przyszłość i GWARANCJE przetrwania dla rezerwatu Jeziorka Czerniakowskiego, nad którym powinny móc odpoczywać dzieci dzieci naszych dzieci?
NIE, takiego prawa zdecydowanie NIE MAMY.

29 komentarzy:

  1. Czyli wbrew tezom lansowanym na spotkaniu, nie mozna rozpatrywać działań miasta w oderwaniu od poczynań inwestora. Jednak. Dla mnie ta cała sprawa kwalifikuje się do CBA, nawet pomimo moich prywatnych wątpliwości odnośnie tej instytucji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że te wszystkie protesty i tak nie przyniosą rezultatu, co ma powstać to powstanie

    OdpowiedzUsuń
  3. to wszystko to mielenie siana.trzeba zmusic wladze do egzekwowania praw rezerwatu, co przed wyborami jest realne.wladza musi poczuc oddech elektoratu na plecach...

    OdpowiedzUsuń
  4. ale zycie mozna obrzydzić. wiec tzreba protestowac

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja chcę tam mieszkać... :-((( Tylko mnie nie zlinczujcie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic nie stoi na przeszkodzie - jak masz kasę, to kupuj i mieszkaj, nikt ci nie zabroni - piękne miejsce. Było.

    OdpowiedzUsuń
  7. Do osoby która chce mieszkać w Apartamentach Mokotów Park : rozumiem że chcesz tam mieszkać i również nie mam z tym problemu. Przyjedź, obejrzyj teren. Ładny, prawda? Jeszcze. A teraz pomyśl czy wolisz mieszkać na blokowisku (2000 mieszkań) na tym terenie czy wolałbyś/wolałabyś jednak coś bardziej kameralnego, coś takiego jak niska zabudowa zaplanowana w Studium. Obejrzyj też Jeziorko Czerniakowskie, dokładnie, bo możliwe że jak już się wprowadzisz, to nie będzie co oglądać. A uwierz, "naturalny samooczyszczające się jezioro-staw" to nie będzie już to samo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mieszkam na Bernardyńskiej i znam te tereny od dziecka... Dlatego jeśli to osiedle powstanie moim marzeniem jest zamieszkać w jednym z mieszkań z widokiem na jeziorko...

    OdpowiedzUsuń
  9. ...na które jeziorko? Czerniakowskie Jeziorko rezerwat, którego jednak może zabraknąć, czy sztuczny staw-sztuczne jeziorko, które ma zamiar chyba "w zamian" wybudować Marvipol? z tego co jest w tych artykułach wynika że widoku na Jeziorko Czerniakowskie raczej nie oferują

    OdpowiedzUsuń
  10. Równie dobrze możesz kupić mieszkanie w jedynce, dwójce, trójce, piątce albo siódemce. Na razie stamtąd jest widok na jeziorko. Na razie. Póki jest.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tak sie zastanawiam skad teza ze Jeziorka moze zabraknac ? To taka pewnego rodzaju demagogia tlumu. Kiedys Kaczynski mowil ze skoro ktos nie powiedzial ze jest niewinny to napewno jest winny. Mnie szlag trafi jak codziannie szukam miejsca do zaparkowania pod blokiem ,wchodze do odrapanej klatki i slucham sadiada za sciana. Zastanawiam sie czy definicja kameralnosci oznacza ilosc mieszkan, poietere a moze komfortu mieszkania

    OdpowiedzUsuń
  12. To nie demagogia tłumu tylko uwzględnienie pewnych praw fizyki. Szczegółowo opisano to tutaj: http://www.czerniakow.republika.pl/. Jeziorko to bardzo skomplikowany ekosystem i każda ingerencja człowieka może się dla niego źle skończyć. Jednoznaczne oszacowanie co się naprawdę stanie jest trudne. Dlatego domagamy się przedstawienia tych ekspertyz. Z polityką jakoś nie widzę związku, natomiast z podobną sytuacją Jeziorka Imielińskiego - jak najbardziej. Zamiast się zastanawiać wystarczy tam pojechać i zobaczyć co zostało z niegdyś sporego akwenu wodnego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Który to budynków przy Bernardyńskiej ma odrapaną klatkę schodową? Większość jest po niedawnym remoncie. Anonimowi chyba się osiedla pozajączkowały, a może po prostu próbuje prowokować rzeczywistych mieszkańców.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakiś prowokator, pewnie z Marvipolu, przyszedł tutaj. Nie wiem czy wszystkie, ale przynajmniej bloki Energetyki nie mają gorszego standardu niż większość "apartamentowców" stawianych przez deweloperów, gdzie budynki osiadają, ściany pękają i wychodzi dużo niedoróbek. Nie wiem czy w przypadku budynków Marvipolu tak jest, ale w przy "produkcjach" innych deweloperów niepokojąco często.

    OdpowiedzUsuń
  15. Poza tym trzeba być idiotą, żeby twierdzić, że osuszanie pobliskich terenów nie wpłynie na pobliski akwen.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mieszkam na Bernardyńskiej 37 lat i nie narzekam na klatki, są całkiem ładne, ale mieszkania są tragiczne. Okropne rozstawienie (przynajmniej jeśli chodzi o M4), dwie małe klitki zupełnie nieustawne, wszystkie ściany krzywe i wszystkie meble zawsze były robione na zamówienie, żeby można było dorobić wstawki wyrównujące, podłoga krzywa i nawet firanek nie można uszyć równo tylko trzeba po skosie... A jeziorko cóż... Ciągle jakaś bakteria i inne syfy... Dlatego nie rozumiem dlaczego tak bardzo przeszkadzają Wam te apartamentowce. Jeśli tylko będzie mnie stać będę jednym z pierwszych lokatorów, muszą tylko zmniejszyć cenę metra i czynszu..., bo trochę przeginają...

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba jednak tu nie mieszkasz, bo Ci mieszkają wiedzą, że nie było bakterii. Szum polegał na tym, aby obniżyć cenę ziemi i przyzwyczaić Warszawiaków do tego, ze nie ma jeziorka. Aby sprawic, zeby mysleli tak jak Ty. Jak widac manipulacja była doskonała, bo...uwierzyłes.
    Jeziorko to nie sama woda, ale także lęgowiska ptaków, specyficzna roślinnośc , która przy osuszaniu terenu zniknie. TO JEST REZERWAT! Jak widac jednak nie wychodzisz poza oglądanie "małej nieustawnej klitki"

    OdpowiedzUsuń
  18. jasne ze tu nie mieszka!! Jak moze mieszkać na Bernardyńskiej od 37 lat skoro osiedle ma 31? Oj bujasz człeku i to głupio

    OdpowiedzUsuń
  19. Wydawało mi się, że sprowadziliśmy się tutaj jak miałam 2 latka, ale okazuje się, że to było później, ale nie aż tak bardzo, bo miałam 4,5 roku (tak mówi mama, która z resztą cały czas mieszka ze mną), ale to nieważne nie zmierzam się nikomu tłumaczyć... Żenujące są te wasze podejrzenia... Ale reszta się zgadza prawda? Wiedzą o tym szczególnie panie z Bernardyńskiej, które muszą kupić nowe firanki i z jednej strony leżą na podłodze, a z drugiej nie dotykają jej... Szlag może człowieka trafić...
    Viva Apartamenty!

    OdpowiedzUsuń
  20. Oczywiście, że znamy ten problem! Ja też nie mam nic przeciwko nowej inwestycji, na pewno będzie lepsza od tych betonowców...

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja mieszkam i nie mam takich problemów. Jesli chcesz apartamentów to jest ich mnóstwo gotowych a nie przykładaj sie do niszczenia srodowiska. Zniszczenie tego terenu zielonego filtra zwiekszy, rakotwórczy wpływ Siekierek.
    Oczywiscie ty wolisz apartamenty zamiast zielonego filtra. Skoro tak, to wolna droga, ale pozwól ludziom bronic REZERWATU!

    Jesli twierdzisz ze osuszenie terenu leżącego na poziomie jeziorka nie bedzie miało wpływu własnie na jeziorko, które jest zlewnią i zbiera wodę własnie od strony Witosa to powiem ci , ze albo się nie znasz, albo nie chcesz dopuscić tej informacji do mózgu, albo po prostu nie cie to nie interesuje . Jesli natomiast jestes ignorantem nie wciskaj ludziom, ze się nie znają, skoro się znają. Tyle ze naszym priorytetem nie są PROSTO POWIESZONE FIRANKI.
    sorry ale to jest śmieszne:-DDD

    OdpowiedzUsuń
  22. hehe...napewno lepsza od betonowców a jak posypią ci się ściany (po osuszeniu terenu bloki znów zaczną osiadać)dostaniesz mieszkanko gratis.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nikt nie neguje wartości projektu dewelopera i niech sobie buduje te cuda gdziekolwiek indziej. Tu powinny stac tylko budynki jednorodzinne. I koniec. Ta inwestycja w TYM miejscu zniszczy rezerwat, jego specyfikę. Dwupoziomewe podziemne parkingi, sztuczne jezioro zbierające wodę, którą było zasilane jeziorko czerniakowskie. Może nie mam ekspertyzy zą którą trzeba słono zapłacić, ale rozmawiałem z geologami którzy znają ten teren.
    I to ich zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  24. O Boże, ilu tu sie nagle namnożyło mieszkańców żyjących tu od 37 lat w obdrapanych klatkach bez widoku na jeziorko...

    Może tak szanowni Państwo z Marvipolu przestaną traktować mieszkańców jak stado baranów?

    OdpowiedzUsuń
  25. Barany, baranami, ale osiedle i tak będzie...

    OdpowiedzUsuń
  26. Barany, baranami, a osiedle i tak powstanie...

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja bardzo nalegam żeby ograniczyć inwektywy, bo będzie trzeba włączyć pełną moderację bloga. Każdy ma prawo do własnej opinii, więc szanujmy nawzajem swoje prawa jak i swoich rozmówców. Zwracam się tu do obu "stron". Mieszkańców uprasza się o nie dawanie się prowokować, ... drugą stronę uprasza się o nie podszywanie pod mieszkańców i nierozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na temat warunków życia i stanu budynków na Osiedlu Bernardyńska. Tak przy okazji to przed tą pokazówką lekcję należało odrobić, data powstania osiedla jest podana w Kalendarium ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale ja przysięgam na wszystko, że tu mieszkam...

    OdpowiedzUsuń
  29. Mieszka, mieszka, bo jest pode mną :-) hihihihi razem chcemy się przeprowadzić do apartamentowca :-) Czy ktoś jeszcze jest chętny?

    OdpowiedzUsuń

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami osób czytających bloga. Dane komputera z którego wysyłany jest komentarz są logowane. Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii osób trzecich.
Komentarze zawierające słowa uznane powszechnie za wulgarne będą usuwane. Tak samo usuwane będą komentarze w stylu "chata".Jeśli ktoś posiada informację która jest ważna i sprawdzona ale trudno ją zweryfikować, powinien przysłać ją w formie maila na adres kontaktowy bloga podany w prawej górnej części strony głównej bloga. Komentarze propagujące ewidentnie nieprawdziwe informacje (anonimowe "rewelacje" nie poparte linkami lub innym weryfikowalnym źródłem), jak również wypowiedzi nie związane z tematyką bloga również będą usuwane.

Zasady komentowania treści bloga

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami osób czytających bloga. Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii osób trzecich.
Komentarze zawierające słowa uznane powszechnie za wulgarne będą usuwane. Tak samo usuwane będą komentarze w stylu "chata" oraz komentarze propagujące ewidentnie nieprawdziwe informacje jak również wypowiedzi nie związane z tematyką bloga.

Wyszukiwarka (w blogu i odnośnikach)

Zasady bloga, ograniczenia odpowiedzialności, ochrona prywatności i ochrona praw autorskich

Autorem bloga jest na chwilę obecną grupa osób połączonych ideą ochrony Osiedla Bernardyńska oraz otaczającej go przyrody, a w szczególności rezerwatu Jeziorka Czerniakowskiego. Blog ten powstał z inicjatywy społecznej, nie stanowi jednak stowarzyszenia, w szczególności nie posiada osobowości prawnej. Blog nie jest czasopismem elektronicznym więc nie posiada redakcji.
Na blogu umieszczane są informacje i komentarze dotyczące spraw mogących mieć mniej lub bardziej znaczący wpływ na życie społeczności Osiedla Bernardyńska w Warszawie. Blog nie był, nie jest i nigdy nie będzie skierowany przeciwko jakiejkolwiek konkretnej osobie, firmie, partii politycznej, organizacji itd. Blog jako taki nie popiera żadnej opcji politycznej.

Autor bloga oświadcza, że :
1. Linki, przypisy i cytaty użyte w tym blogu pochodzą z powszechnie dostępnych publikacji elektronicznych, aktów prawnych, komunikatów, pism i uchwał i stanowią własność i odpowiedzialność właściwych dla ich publikacji/powstania podmiotów w kontekście kodeksu cywilnego, prawa prasowego oraz odpowiednich ustaw o ochronie własności intelektualnej. Każdorazowe powołanie się w tym blogu na daną publikację zewnętrzną jest wyraźnie zaznaczone z podaniem nazwy źródła i linku lub przypisu do tekstu lub materiału źródłowego aktualnego na chwilę umieszczania danej informacji na blogu.
Autor nie ponosi odpowiedzialności za treść, nie weryfikuje osobiście tego typu cytowanych materiałów.
2. Dokładana jest wszelka możliwa staranność, aby umieszczane informacje były sprawdzone i rzetelne.
Jednakże z powodu ograniczeń w dostępie do informacji oraz często trudno weryfikowalnych źródeł nie zawsze jest to możliwe. Podając odnośniki do informacji zewnętrznych Autor w dobrej wierze zakłada, że zostały zweryfikowane przez podmiot publikujący/wydający. Uzyskując informacje w drodze ustnej lub email (np. od mieszkańców itp.) Autor dokłada wszelkiej staranności, żeby je spróbować zweryfikować. Autor dodatkowo wyraża swoje subiektywne oceny, opinie i komentarze na tematy i do materiałów które umieszcza i na które powołuje się w blogu mając do tego prawo na podstawie art. 10 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Tym niemniej, jeśli z jakiegoś powodu umieszczona informacja nie odpowiadała stanowi faktycznemu w momencie umieszczenia na blogu lub materiał źródłowy informacji zewnętrznej został skutecznie zakwestionowany na drodze prawnej Autor zobowiązuje się do jej usunięcia/skorygowania bez zbędnej zwłoki, jeśli tylko zostanie o tym fakcie skutecznie powiadomiony (wraz z uzasadnieniem). Podawane informacje są weryfikowane co do aktualności i dostępności źródeł na dzień dokonania wpisu i zgodnie z formułą bloga (zachowana chronologia wydarzeń) nie muszą być modyfikowane wstecznie. Uzupełnienie/doprecyzowanie informacji, której treść uległa zmianie na skutek upływu czasu i nowych wydarzeń, w kolejnym wpisie jest uznawane za działanie wystarczające.
3. Jednocześnie Autor dokłada wszelkich starań, żeby zapewnić osobom przysyłającym materiały do umieszczenia na blogu anonimowość.
4. Autor nie ponosi odpowiedzialności za działalność osób czytających tego bloga, w szczególności za propagowanie treści tego bloga w innych mediach (tradycyjnych i elektronicznych) o ile sam osobiście nie jest odpowiedzialny za ich przekazanie w/w mediom. Jednocześnie Autor zwraca się z prośbą o nie propagowanie treści tego bloga, adresu www, linków RSS itp w sposób naruszający zarówno dobre obyczaje jak i Netykietę czy regulaminy poszczególnych mediów elektronicznych (portali, grup i forów dyskusyjnych itp.)
5. Autor nie ponosi również odpowiedzialności za treść komentarzy osób czytających bloga, jednakże w miarę możliwości dokłada wszelkich starań aby te komentarze spełniały standardy kultury wypowiedzi oraz nie zawierały treści wulgarnych. Blog ma status ograniczonej moderacji (wyłącznie komentarze do starszych postów), dlatego może się zdarzyć, że komentarz o niedozwolonej treści będzie usunięty z pewnym opóźnieniem.