poniedziałek, 22 marca 2010

Radni Warszawy pozytywnie zaopiniowali plan ochrony rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie

Po 6 godzinach bardzo burzliwych dyskusji Radni Warszawy uchwałą LXXV/2328/2010 jednogłośnie zaopiniowali pozytywnie Plan Ochrony Jeziorka Czerniakowskiego. Mimo że w treści niektórych wystąpień usłyszeliśmy, że ochrona Jeziorka jest bezcelowa, bo "to tylko jedno jeziorko" <-- cytat z wypowiedzi jednej z właścicielek działek to Radni Warszawy stanęli na wysokości zadania i JEDNOGŁOŚNIE (39 za, 0 przeciw, 0 wstrzymało się) pozytywnie zaopiniowali przedstawiony plan ochrony, zgłaszając konieczność dokonania pewnych korekt, które jednak maja nie mieć zasadniczego wpływu na sam proces ochrony Jeziorka Czerniakowskiego. Radni zasygnalizowali m. inn. konieczność podjęcia zdecydowanych kroków w kierunku rewitalizacji Jeziorka, co powinno stanowić uzupełnienie planu ochrony.
Przebieg sesji miał bardzo gwałtowny charakter. Na szczęście tym razem nie doszło do rękoczynów, jak to miało miejsce na poprzedniej sesji, gdy przedstawiciel Zielonego Mazowsza został uderzony w głowę  przez jednego z dyrektorów developera, (najprawdopodobniej) w związku z trzymanym transparentem (wyjaśnia to prokuratura w związku ze zgłoszeniem napaści poświadczonym przez policyjną notatkę z zajścia). Na wszelki wypadek na tą sesje przyszedł w kasku budowlanym. Wypowiadali się wszyscy, od ekologów do prezesa firmy Marvipol, którego to wystąpienie zgodnie z zapowiedziami radnych znajdzie swój finał w Prokuraturze. Pan prezes publicznie zarzucił Pani Radnej Przewodniczącej Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska, że brała udział w procederze rzekomego sfałszowania podpisów które zbieraliśmy pod listami do władz Stolicy. Bardzo niejasne było wystąpienie p. po Dyrektora Biura Architektury, który momentami zaprzeczał sam sobie, raz twierdząc, że Studium jest obowiązującym prawem (gdy dyskutowano konieczne zmiany pod kątem planu ochrony), raz że to tylko wytyczne (gdy chodziło o kwestię wydania przez jego biuro WZ niezgodnie z zapisami ze Studium). Poznaliśmy przy okazji nową definicję relatywizmu, gdy na pytanie o znaczenie oznakowania M2.12 (zabudowa mieszkalna z przewagą jednorodzinnej do wysokości 12 m) usłyszeliśmy o "rzędzie wielkości 12m" co w opinii pana p.o. Dyrektora mogło równie dobrze oznaczać 18 czy nawet 20 m. Dodatkowo jako argumentów w przedstawionym Radnym piśmie użył stwierdzenia, że dalsze utrzymywanie ogródków działkowych Polskiego Związku Działkowców stwarza zamkniętą enklawę i jako takie jest niedopuszczalne, gdyż tereny nad Jeziorkiem powinny służyć wszystkim. Nie przeszkodziło to jednak podległemu mu wydziałowi wydać zgody na jeszcze bardziej zamkniętą enklawę, jaką miałoby być budowane osiedle (w całości ogrodzone), dodatkowo bardzo ograniczające możliwość przejścia w kierunku Trasy Siekierkowskiej i północnej części Jeziorka (tam, gdzie są m.inn. trasy spacerowe i ścieżki rowerowe). Zostało to bezlitośnie wypunktowane przez Radnych jako typowa mentalność Kalego. To zresztą nie pierwszy raz, gdy takie decyzje są wydawane. Dodatkowo pojawił się bardzo interesujący wątek udziału jednego z wiceprezydentów Warszawy w procesie opiniowania inwestycji, co ma znaleźć (zgodnie z zapowiedzią Radnych) swój ciąg dalszy w postępowaniu wewnętrznym. Obecny na sali jeden z wiceprezydentów wykazał się zresztą totalnym lekceważeniem mieszkańców (co zostało mu na koniec wyraźnie wytknięte przez Radnych) i po prostu opuścił salę obrad na czas wystąpień przedstawicieli Zielonego Mazowsza oraz Miasta Ogrodu Sadyba, mimo, iż podnosili oni szereg zarzutów skierowanych w dużej mierze do urzędników Prezydent Miasta Warszawy.
Same wystąpienia organizacji ekologicznych były zresztą bardzo spójne i konkretne (co zostało docenione przez Radnych) a wsparcie wystąpienia Zielonego Mazowsza serią zdjęć pokazujących dość dokładnie to co się dzieje na terenie budowy odniosło niesamowity skutek medialny. Na pokazywanych zdjęciach był m.inn. gotowy do zabetonowania dren (wynikało to z komentarza prelegenta), który miałby odprowadzać wodę spod 2 poziomowych garaży. Wysunięto również tezę, popartą kolejnymi zdjęciami, że celowo gromadzi się wodę z głębokiego wykopu zaraz przy Kanale Czerniakowskim, żeby umożliwić jej przenikanie do niego i w efekcie odprowadzanie do Wisły. Stałoby to w jawnej sprzeczności z zarówno z deklaracjami firmy Marvipol odnośnie gospodarowania wodą na działce jak i z wytycznymi uzgodnień środowiskowych. Przypomniano również nierozwiązany problem odbierania ścieków przez MPWiK, które zgodziło się na ilości znacznie poniżej tego co miałoby produkować nowe osiedle. Dodatkowo poruszono przy tym kwestię zgody na budowanie szamb w sąsiedztwie Jeziorka, która to została wydana pomimo kategorycznego zakazu w materiałach Studium.
TVN Warszawa przygotował podsumowanie dzisiejszych wydarzeń które można obejrzeć w reportażu Radni chcą chronić Jeziorko Czerniakowskie. W portalu Gazeta.pl pojawił się artykuł "Nad Jeziorkiem Czerniakowskim stanie apartamentowiec?". W "Życiu Warszawy" pojawił się z kolei artykuł "Radni między interesem ekologów a dewelopera". Można również posłuchać wypowiedzi Radnych w reportażu radiowym RDC "Udało się uratować Jeziorko".
Ławy dla publiczności były pełne mieszkańców i sympatyków Jeziorka. To naprawdę wielka rzecz, że po raz kolejny udało nam się zmobilizować i pokazać, że nam zależy. Dzięki temu zaczęło zależeć też Radnym.
Do pewnego stopnia humorystycznym akcentem było wystąpienie jednej z osób nazywającej się byłym właścicielem gruntów na których stoi Osiedle Bernardyńska, która apelowała do mieszkańców, żeby sprzedali swoje mieszkania i spłacili jej roszczenia do tej ziemi, ponieważ "musi ona wybudować dla swoich dzieci 3 domy po 600m i nie zamierza na to brać kredytu hipotecznego". Dodać należy, iż było wyraźnie widać, że pani ta była wcześniej instruowana przez przedstawiciela developera, więc tym bardziej może dziwić to wystąpienie. Jesteśmy w stanie zrozumieć ludzi, którym poprzedni ustrój odebrał ich własność. Natomiast bezsprzecznym faktem jest, że grunty Osiedla Bernardyńska mają uregulowane prawa własności, co znajduje odzwierciedlenie w Księgach Wieczystych które posiada większość mieszkańców oraz w dokumentach MSM Energetyka. Jeśli ktoś ma jakieś roszczenia, to powinien ich dochodzić od Skarbu Państwa, a nie próbować w ten sposób "straszyć" ludzi, dla których ich mieszkanie to często dorobek całego życia (starsi) albo wymarzony własny kąt kupiony za kilkudziesięcioletni kredyt hipoteczny (młodsi). Myśmy uczciwie i zgodnie z prawem kupili swoje mieszkania i takie żądania możemy nazwać krótko - niepoważne. Straszenie nas "odnalezionymi właścicielami" którym mielibyśmy płacić za "teren" jest kuriozalne. Tak naprawdę smutne jest to, że ci ludzie dali się zmanipulować pewnym osobom i uwierzyli, że przy ich "pomocy" mogą coś "ugrać". W praktyce zostali zwyczajnie wykorzystani i sprowadzeni do roli marionetek, pionków w grze prowadzonej przez tych ludzi. W efekcie tylko narazili się na śmieszność przed szerokim gremium (Radni, publiczność, internauci oglądający transmisję na żywo).

Teraz wszystko w rękach RDOŚ, który dostał dziś zielone światło od Rady Warszawy. W opinii Radnych z klubów PiS i SLD zastrzeżenia jakie zgłosiła do planu PO były bezpodstawne i wynikały z braków w interpretacji przepisów prawa administracyjnego. Jest więc nadzieja, że na tym się nie skończy i że po decyzji RDOŚ plan zostanie przyjęty. Stawiałoby to to pod olbrzymim znakiem zapytania wszystkie nowe inwestycje budowlane na tym terenie, przynajmniej w tej formie w jakiej są obecnie zaplanowane. Plan przewiduje na tym terenie wyłącznie zabudowę jednorodzinną. 
Jeszcze raz dziękujemy Państwu za tak liczne przybycie. Naprawdę  - było warto.

Na koniec pozwolę sobie zacytować fragment jednego z komentarzy z blogu jeziorkoczerniakowskie.blogspot.com, który świetnie oddaje obecną sytuację:

"Nadal trzeba pilnować spraw Jeziorka i chodzić na sesje z nim związane -najbliższa to sesja Rady Dzielnicy 29 marca (nie 30 marca, zmiana terminu!) godzina 15:00 Sala Sesyjna ul. Rakowiecka 33, w podwórzu
Jest takie ludowe porzekadło "Kijem tego kto nie pilnuje swego"
Odwracając je, można powiedzieć że dobrze pilnując swoich spraw można jednak coś wygrać.
Pamiętajmy więc że to jeszcze nie koniec i pilnujmy dalej
"

10 komentarzy:

  1. Teraz trzeba zmusić panią Prezydent aby się nareszcie odezwała.Nie ma prawa pozostawiać listu z 1700 podpisami bez odpowiedzi.
    Jeszcze dziś piszę do Ratusza ponaglenie z kopią do Rzecznika Praw Obywatelskich i do Premiera. Namawiam do tego samego wszystkich sygnatariuszy listu.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Mizioł" też tak łatwo się nie poddaje. Pomimo zmroku na łąkach praca, przez kilka ostatnich dni wstrzymana, wre.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tylko RDOŚ uprawomocni plan ochrony Rada Mokotowa zadba o przysłanie tu wszystkich możliwych służb i skończy się ten krajobraz księżycowy. Tak to już bywa, jak się komuś wydaje że mając kasę może wszystko. Jak widać rok wyborczy sprzyja Warszawiakom.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam teraz na następmy krok miasta. Co z brudasami z ogrodkow dzialkowych, koniec palenia opon i wyrzucania smieci do jeziorka.

    OdpowiedzUsuń
  5. A może by się tak skrzyknąć i w ramach porządków wiosennych oczyścić teren nad Jeziorkiem na północ od mostu? Pozbierać z krzaków te wszystkie torebki foliowe, puszki i butelki po piwie? Walczymy o rezerwat, ale tego całego syfu zdajemy się nie zauważać...

    OdpowiedzUsuń
  6. Brudasom mówimy nie. Także tym z osiedla. Jak może być, np. pewna pani wozi windą psa o niemuiłym zapachu, a i niestety sama się przez to przebija... no przykro

    OdpowiedzUsuń
  7. Radni zatwierdzili plan.... a marvipol ruszył z kopyta z betoniarkami. Dzisiaj wracam do domku o 20tej, a tu iluminacje na łąkach. Rozświetlone dwie wielkie maszyny, zalewają betonem, dotychczas osłonięte folią, ogromne wykopy. Ruszyli też z pracami miedzy 16 a 18. Aż płakać się chce!

    OdpowiedzUsuń
  8. Potwierdzam powyższy wpis. powiem więcej ze do 22 budowa tętniła życiem. Widac po niekorzystnej dla marvipolu decyzji radnych, zaczęło im się spieszyc. I nic innego się nie liczy bo nawet jakby mieli im zamknąc budowę to i tak wyleją do tego czasu tyle betonu ile się da - w ramach akcji odwetowej (a może przemyślanej taktyki, bo przecież naruszą stosunki wodne - i o to chodzi bo jak jeziorko wyschnie to i problemu dla inwestora nie będzie i ruszą znów z budową). Ogólny schemat działania marvipolu jest prosty - robimy nawet jak nie mamy wszystkich papierów, a potem jak już się zacznie robote to już dalej pójdzie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Spieszą sie z budową bo jak wiecie prawo nie działa wstecz. I tak będzie sie działo jeśli nadal w ratuszu będzie PO i SLD.

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawo nie działa wstecz, ale jeśli uda się w końcu udowodnić że obecne decyzje wydano z naruszeniem przepisów to w tym wypadku zadziała. Dowody przedstawiano wielokrotnie, ostatni raz na tej sesji.

    OdpowiedzUsuń

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami osób czytających bloga. Dane komputera z którego wysyłany jest komentarz są logowane. Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii osób trzecich.
Komentarze zawierające słowa uznane powszechnie za wulgarne będą usuwane. Tak samo usuwane będą komentarze w stylu "chata".Jeśli ktoś posiada informację która jest ważna i sprawdzona ale trudno ją zweryfikować, powinien przysłać ją w formie maila na adres kontaktowy bloga podany w prawej górnej części strony głównej bloga. Komentarze propagujące ewidentnie nieprawdziwe informacje (anonimowe "rewelacje" nie poparte linkami lub innym weryfikowalnym źródłem), jak również wypowiedzi nie związane z tematyką bloga również będą usuwane.

Zasady komentowania treści bloga

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami osób czytających bloga. Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii osób trzecich.
Komentarze zawierające słowa uznane powszechnie za wulgarne będą usuwane. Tak samo usuwane będą komentarze w stylu "chata" oraz komentarze propagujące ewidentnie nieprawdziwe informacje jak również wypowiedzi nie związane z tematyką bloga.

Wyszukiwarka (w blogu i odnośnikach)

Zasady bloga, ograniczenia odpowiedzialności, ochrona prywatności i ochrona praw autorskich

Autorem bloga jest na chwilę obecną grupa osób połączonych ideą ochrony Osiedla Bernardyńska oraz otaczającej go przyrody, a w szczególności rezerwatu Jeziorka Czerniakowskiego. Blog ten powstał z inicjatywy społecznej, nie stanowi jednak stowarzyszenia, w szczególności nie posiada osobowości prawnej. Blog nie jest czasopismem elektronicznym więc nie posiada redakcji.
Na blogu umieszczane są informacje i komentarze dotyczące spraw mogących mieć mniej lub bardziej znaczący wpływ na życie społeczności Osiedla Bernardyńska w Warszawie. Blog nie był, nie jest i nigdy nie będzie skierowany przeciwko jakiejkolwiek konkretnej osobie, firmie, partii politycznej, organizacji itd. Blog jako taki nie popiera żadnej opcji politycznej.

Autor bloga oświadcza, że :
1. Linki, przypisy i cytaty użyte w tym blogu pochodzą z powszechnie dostępnych publikacji elektronicznych, aktów prawnych, komunikatów, pism i uchwał i stanowią własność i odpowiedzialność właściwych dla ich publikacji/powstania podmiotów w kontekście kodeksu cywilnego, prawa prasowego oraz odpowiednich ustaw o ochronie własności intelektualnej. Każdorazowe powołanie się w tym blogu na daną publikację zewnętrzną jest wyraźnie zaznaczone z podaniem nazwy źródła i linku lub przypisu do tekstu lub materiału źródłowego aktualnego na chwilę umieszczania danej informacji na blogu.
Autor nie ponosi odpowiedzialności za treść, nie weryfikuje osobiście tego typu cytowanych materiałów.
2. Dokładana jest wszelka możliwa staranność, aby umieszczane informacje były sprawdzone i rzetelne.
Jednakże z powodu ograniczeń w dostępie do informacji oraz często trudno weryfikowalnych źródeł nie zawsze jest to możliwe. Podając odnośniki do informacji zewnętrznych Autor w dobrej wierze zakłada, że zostały zweryfikowane przez podmiot publikujący/wydający. Uzyskując informacje w drodze ustnej lub email (np. od mieszkańców itp.) Autor dokłada wszelkiej staranności, żeby je spróbować zweryfikować. Autor dodatkowo wyraża swoje subiektywne oceny, opinie i komentarze na tematy i do materiałów które umieszcza i na które powołuje się w blogu mając do tego prawo na podstawie art. 10 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Tym niemniej, jeśli z jakiegoś powodu umieszczona informacja nie odpowiadała stanowi faktycznemu w momencie umieszczenia na blogu lub materiał źródłowy informacji zewnętrznej został skutecznie zakwestionowany na drodze prawnej Autor zobowiązuje się do jej usunięcia/skorygowania bez zbędnej zwłoki, jeśli tylko zostanie o tym fakcie skutecznie powiadomiony (wraz z uzasadnieniem). Podawane informacje są weryfikowane co do aktualności i dostępności źródeł na dzień dokonania wpisu i zgodnie z formułą bloga (zachowana chronologia wydarzeń) nie muszą być modyfikowane wstecznie. Uzupełnienie/doprecyzowanie informacji, której treść uległa zmianie na skutek upływu czasu i nowych wydarzeń, w kolejnym wpisie jest uznawane za działanie wystarczające.
3. Jednocześnie Autor dokłada wszelkich starań, żeby zapewnić osobom przysyłającym materiały do umieszczenia na blogu anonimowość.
4. Autor nie ponosi odpowiedzialności za działalność osób czytających tego bloga, w szczególności za propagowanie treści tego bloga w innych mediach (tradycyjnych i elektronicznych) o ile sam osobiście nie jest odpowiedzialny za ich przekazanie w/w mediom. Jednocześnie Autor zwraca się z prośbą o nie propagowanie treści tego bloga, adresu www, linków RSS itp w sposób naruszający zarówno dobre obyczaje jak i Netykietę czy regulaminy poszczególnych mediów elektronicznych (portali, grup i forów dyskusyjnych itp.)
5. Autor nie ponosi również odpowiedzialności za treść komentarzy osób czytających bloga, jednakże w miarę możliwości dokłada wszelkich starań aby te komentarze spełniały standardy kultury wypowiedzi oraz nie zawierały treści wulgarnych. Blog ma status ograniczonej moderacji (wyłącznie komentarze do starszych postów), dlatego może się zdarzyć, że komentarz o niedozwolonej treści będzie usunięty z pewnym opóźnieniem.