"A może by się tak skrzyknąć i w ramach porządków wiosennych oczyścić teren nad Jeziorkiem na północ od mostu? Pozbierać z krzaków te wszystkie torebki foliowe, puszki i butelki po piwie? Walczymy o rezerwat, ale tego całego s... zdajemy się nie zauważać... "Uważamy, że to świetny pomysł. Może w ramach wspólnego weekendowego spaceru większą grupą z workami na śmieci moglibyśmy przysłużyć się środowisku. O ile pogoda pozwoli, mogłaby być to najbliższy weekend (termin wymaga skoordynowania, o czym poniżej).
Temat podchwycili Radni Mokotowa. Trzeba zorganizować odbiór tych worków ze śmieciami (wrzucenie takiej ilości dodatkowych śmieci do pojemników przy budynkach nie wchodzi w grę). Dzielnica powinna pomóc, zwłaszcza że chyba można powiedzieć, że ma wobec mieszkańców i Jeziorka swego rodzaju dług za te wszystkie przedłużające się decyzje i nietrafione uchwały Zarządu Dzielnicy :)
Właśnie otrzymaliśmy odpowiedź. Worki na śmieci zapewni nam Rada Dzielnicy Mokotów, dzięki jak zwykle nieocenionemu wsparciu Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska. Wskaże również miejsce (a dokładnie 6 miejsc, żeby nie musieć ich nosić za daleko) gdzie mamy je zostawić i z których w poniedziałek te worki zostaną odebrane. Zaproponowany termin to najbliższa sobota, 27 marca (UWAGA! Zmiana terminu, z powodu niedzielnej uroczystości 60 lecia w Parafii św. Tadeusza Apostoła na Sadybie z udziałem abp Nycza!), godzina 12:00. Zbiórka pomiędzy blokami Bernardyńska 1A, 2 i 4 (przy parkingu na końcu ul. Bernardyńskiej). Drugie miejsce zbiórki jest na Sadybie obok budynku WOPR przy Jeziorku. Dla własnego bezpieczeństwa należy zaopatrzyć się we własnym zakresie w rękawice ochronne. Połączmy przyjemne z pożytecznym i podczas wspólnego spaceru oczyśćmy brzegi Jeziorka. Oby tylko pogoda dopisała (niestety zapowiadają deszcz). Jeśli tym razem się nie uda, to na pewno spróbujemy drugiego podejścia po święta, ale póki co bądźmy dobrej myśli.
Trasa do ustalenia na miejscu, wzdłuż brzegu Jeziorka, bo tam jest najwięcej śmieci. Jeśli podzielimy się na grupy po kilka osób, to cała akcja zabierze nam najwyżej godzinę, a efekt może być imponujący. Pokażmy, że potrafimy dbać o Jeziorko także w ten sposób.
Z wizytą już zapowiedziała się TVN Warszawa, która jak wiadomo od początku stara się relacjonować wszelkie wydarzenia związane z ochroną Jeziorka. Swoją obecność i pomoc zapowiedziały także organizacje ekologiczne, którym pomysł również bardzo się spodobał.
W TVN Warszawa pojawił się kolejny reportaż "Beton, sąd i śnięte ryby. Trwa walka o Jeziorko". Oprócz tytułowych tematów jest w nim m. inn. informacja o naszej sobotniej akcji sprzątania. Po południu pojawił się tam jeszcze jeden alarmujący artykuł "Czerwona lampka dla Jeziorka Czerniakowskiego" w którym podsumowano wszystkie zagrożenia.
Pamiętam,że jako dziecko zbierałem wraz z innymi dzieciakami śmieci nad jeziorkiem. Największa atrakcją później było ich palenie w ognisku, oczywiście pod opieką dorosłych.
OdpowiedzUsuńDzisiaj to palenie uznane by było za nie najlepszy pomysł,ale to był jeszcze głęboki PRL....A jeziorko było czyste i nawet wtedy mieszkały w nim raki :)
Z chęcią się przyłączę. Uważam ,że to dobry pomysł.
Człowieku opamiętaj się, wyluzuj troszkę. Ogniska w PRL-u ci nie pasowały? Płomienie były piekielne hehe, czy jak? Niedługo będziesz miał tu pod nosem "niebo", włącznie z "krystalicznie czystym jeziorem". Tylko że tam się nie dostaniesz, bo to będzie strefa wysoko ogrodzona i ściśle strzeżona.
OdpowiedzUsuńPomijając piekielność czy nie płomieni to nie będziemy palić śmieci, zwłaszcza że sporo z nich to będą szklane butelki i puszki które się nie spalą. Plastików się również nie pali, a już główny argument przeciw to fakt, że ognisko w rezerwacie to .. zły pomysł:) Mamy zapewniony odbiór worków ze śmieciami przez miejskie służby oczyszczania miasta więc nie będzie z tym problemu. Wystarczy przyjść i pomóc do czego gorąco zachęcamy.
OdpowiedzUsuńTo ma być te osiedle Marvipolu czy nie ma być?
OdpowiedzUsuńZdecyduj się chłopie.
Ja jestem wyluzowany, jako dzieciakowi ogniska ze śmieci bardzo mi pasowały :) Niestety jak się pali plastiki czy inny styropian to ten dym nie jest najzdrowszy. No i HGW zakazała przecież kilka lat temu palenia ognisk w Warszawie.
Znakomicie! Przyłączam się niezależnie od pogody! Byłam dziś nad Jeziorkiem w ramach udokumentowania tego śmietnika w rezerwacie i obawiam się, że jedna godzina na uprzątnięcie tej "stajni Augiasza" może nie wystarczyć. Tak więc proszę zarezerwować trochę więcej czasu. Pozdrawiam i do niedzieli.
OdpowiedzUsuńMoże warto zacząć od tego: hodowcy piesków na ochotnika przeprowadzą trałowanie trawników celem unieszkodliwienia olbrzymiej masy kup. A potem - nad jeziorko.
OdpowiedzUsuńHodowca pieskow produkuje z nich psie sadlo. Trzeba cos z tym zrobic. I ten jego wrak samochodu powinno sie oddac na zlom a nie trzymac na terenie rezerwatu...
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem świeżo po lekturze sponsorowanego artykułu w "Południu" autorstwa niejakiego B. Żmijewskiego. A może nie sponsorowanego, tylko bardzo źle świadczącego o autorze?
OdpowiedzUsuńTo nie pierwszy tego typu "artykuł" tego człowieka. To osoba znana z lobbowania na rzecz różnych deweloperów, o czym nawet na tym blogu już było wspomniane parę miesięcy temu.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, ten pan pyta tylko kogo i za ile i obsmarowuje. Czasami jeszcze grozi radnym i urzędnikom.
OdpowiedzUsuńA.
http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1649503,0,,beton__sad_i_sniete_ryby__trwa_walka_o_jeziorko,wiadomosc.html
OdpowiedzUsuńCzy ktoś wie jaki dokument wydał ostatnio wojewoda w tej sprawie?? I kiedy to dokładnie było?? Ponoć 15 marca.
OdpowiedzUsuńWarto by się przyjrzeć skażeniu jeziorka jakie fundował nam SANEPID od kilku lat. Jeziorko w/g w/w instytucji było skażone wszelkimi wirusami i bakteriami. Wykryto bodaj cholerę, dżumę i Bóg jeden wie co jeszcze. Ja kąpałem się w tym czasie w jeziorku bez żadnych konsekwencji dla mojego zdrowia.Może więc była to celowa akcja sił ciemności aby obniżyć cenę ziemi i obniżyć atrakcyjność inwestycyjną terenu?
OdpowiedzUsuńTo dobry trop. Moje psy też się kąpały w jeziorku i nic...
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że te śnięte ryby to efekt przyduchy - jeszcze jak Jeziorko było całkowicie pokryte lodem, to na okolicznych drzewach wisiały kartki z informacją o rzeczonej przydusze. Ale dalczego "zwłoki" pojawiły sie dopiero teraz?...
OdpowiedzUsuń